środa, 3 marca 2010

3 marca 2010. Rozważania o taekwondo.

Na początek powtórzę, że to, co piszę to czysta teoria mająca tak naprawdę „ograniczoną wartość”. Pisanie o sztukach walki to jedno, a realna walka to drugie i zdaje sobie z tego doskonale sprawę. Aczkolwiek warto spróbować poteoretyzować – kiedy obie strony (piszący i czytelnik) zdają sobie sprawę, że teorie należy brać z przymrużeniem oka. Jedziemy zatem.
Pierwszą walkę w K1 stoczy Joanna Paprocka, a kolejną walkę niedługo odbędzie Łukasz „Juras” Jurkowski. Mimo popularności K1, MMA czasami mówi się zatem o tradycyjnych stylach, z których często wywodzą się walczący w tych formułach: o BJJ, kyokushin czy taekwondo. Obie te osoby (Paprotka i Juras) są przykładem na to, że dobrze prowadzone zajęcia taekwondo, nastawione bardziej na walkę (niż na elementy tradycyjne) mogą jak najbardziej wychować dobrych wojowników. Niektóre szkoły (w tym Paprotki i Jurasa) wprowadzają także „obce” elementy. Spotkacie taekwondo ITF z elementami kickboxingu, z elementami MMA czy też boksu tajskiego…Zazwyczaj zależy to od tego w co jeszcze „bawi się” dany trener. W takim układzie robi się ciekawie, bo techniki bokserskie mieszane są z bardzo urozmaiconymi kopnięciami taekwondo ITF. Zależy na jaki klub traficie – struktura treningu nierówna strukturze treningu.
Taekwondo ITF to bez wątpienia ofensywna sztuka walki. Jeśli ktoś bacznie obserwuje style tradycyjne lub widział chociaż kilka walk sportowych taekwondo ITF zauważył pewnie, że panują tu charakterystyczne zachowania. Częstą akcją w ITF jest szyba seria prostych uderzeń (zwanych jirugi) wykonywanych w „locie” do przeciwnika bądź podczas wbiegnięcia w niego. Ta seria zazwyczaj kończy się szybką techniką nożną.
Zaryzykował bym stwierdzenie, że ITF jest lepsze do wpadnięcia w kogoś i obicia go bądź do „samoobrony otwartej” (na przykład grupa na grupę gdzieś tam w mieście) niżeli do typowej solówki. Oczywiście generalizuje i zależy to od walczących ludzi (zawodnik zawodnikowi nie równy pod względem wyszkolenia, charakteru, możliwości itp.), ale tak by to ogólnie wyglądało. Wiadomo, na takim MMA uczysz się dużo parteru, który mniej się przydaje w tego typu zamieszaniu. Korzyści płynące z treningu TKD to min: dynamika, częsta zmiana pozycji, obeznanie „w terenie”. W wielu klubach TKD znaczną część treningu stanowią różnego rodzaju zabawy na rozwinięcie spostrzegawczości, refleks, co może się przydać.
Podczas swoich tekstów chcę Was zachęcić do treningów TKD, a więc nie jest tajemnicą, że przedstawiam je w pozytywnym świetle. Oczywiście ma swoje wady i sami zadecydujecie czy będzie dla Was odpowiednie. Nie zaszkodzi jednak spróbować, przejść się na kilka treningów i zobaczyć jak to wygląda od wewnątrz. Zawsze patrzcie na tych, którzy ćwiczą najdłużej – jeśli prezentują dobry poziom to znaczy, że treningi jakie oferuje klub są warte zaufania…

A teraz filmik. Zobaczcie sobie naeryo chagi w wykonaniu tego kolesia. Aczkolwiek reprezentuje on chyba kyokushin, a nie taekwondo. Oto link: http://www.youtube.com/watch?v=tb6BbwKiPHQ .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz