sobota, 27 lutego 2010

27 lutego 2010. Trening sztuki.

„Ci którzy zamulają nigdzie nie dochodzą, ci co działają osiągają kolejny poziom” – te słowa rapera (i mistrza kickboxingu) o ksywce Juras przyznam szczerze stały się jednym z moich mott życiowych. Trzymają mnie „w czujności” bo zauważyłem, że stanąłem w miejscu. Rozciąganie, kopanie – o ile na początku jak na początkującego były dobre, teraz stanęły w miejscu. Myślę, że za dużo uwagi skupiłem na sile, treningach moją sztangą, a także na A6W czy bieganiu, a za mało się rozciągam, za mało kopię w domu. Teraz kiedy zacząłem jeść jabłczan kreatyny dokończę z nim cykl, ale potem wracam do BCAA i skupiam się na sztuce walki. Akurat – pogoda robi się coraz lepsza, za miesiąc będzie ciepło na dresiki i kopanie w parku. Ostatnio wybrałem się ze swoją drugą połówką pobiegać i pokopać trochę do parku, ale trzeba stwierdzić, że „nawierzchnia” jeszcze zdecydowanie „nie ta”. Szybkie kopnięcie równałoby się mało przyjemnej glebie. Jeszcze trzeba poczekać…
O ile w domu nie bardzo mam gdzie ćwiczyć układy, to przynajmniej poćwiczę poruszanie się po linii prostej itp., co pomoże potem na sali przy układach. W kwietniu ruszam pełna parą, póki co jeszcze robię ćwiczenia na siłę.

Podoba mi się ostatnio trening techniczny, elementy sztuki i chcę za wszelką cenę by to co robię było taekwondo ITF – pozycje, fala, oddech, okrzyk – pociąga mnie to coraz bardziej. Ostatni trening techniczny minął w mgnieniu oka, a wcześniej bywało, że się dłużyły. Kontem oka widzę też, że duża część olewa, co nie jest zbyt pozytywne dla obrazu ogółu grupy. No, ale przesiew jest wszędzie, zapewne część odpadnie, część może się nawrócić i zostać mistrzami, bo i takie przypadki bywają. Póki co część się irytuje, bo na część trzeba czekać (z materiałem do przerobienia) gdyż nie łapią (nie chcą załapać) podstaw. Cóż…pozostaje uzbroić się w cierpliwość i zająć się sobą. Bo przecież samemu do doskonałości jeszcze daleko…więc tylko milczenie pozostaje.

Przechodząc do diety. Podsumowując moje wcześniejsze notatki na temat odchudzania mogę napisać śmiało – dało ono efekt. Schudłem jeszcze kilka kilogramów i mam swoją optymalną wagę. Teraz kwestia rzeźby i utrzymania wagi. Trzymam się zdrowego jedzenia, ale nie popadam w skrajności – od czasu do czasu przegryzę coś „zakazanego”. Dbam o to aby została zachowana różnorodność, czyli nie napycham się jednym raz na tydzień, a jednego dnia pozwolę sobie na paczkę paluszków, za tydzień na dwa pączki itp. Jeśli chodzi o stałe posiłki to staram się trzymać diety jaką podawałem we wcześniejszym wpisie, czasami pominę jakiś produkt z powodu jego braku itp. Pozwalam więc na drobne „zachwiania” w tą lub w tą stronę, ale staram się trzymać przyjętą linię i sposób żywienia. Jest dobrze.

A teraz jak prawie zawsze ciekawy link. Będzie to kompilacja z zawsze chętnie oglądanych nokautów oraz ciekawych akcji podczas walk ITF. Oto link: http://www.youtube.com/watch?v=9WnVH8BifcY&translated=1 . I klip wspomnianej piosenki Jurasa. Mimo, iż to kickboxing to myślę, że niejeden taekwondoka chciałby mieć „takie nogi”. Oto link: http://www.youtube.com/watch?v=Iuhtd2X7FdI .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz