poniedziałek, 4 stycznia 2010

4 stycznia 2010. Bez nadwagi po świętach.

Za nami święta oraz Sylwester kiedy większość raczej odpuszcza sobie treningi. Ja z moim organizmem i tendencją do tycia wiedziałem, że nie mogę sobie (przynajmniej na tym etapie) na to pozwolić. I udało się – mimo lekkiego obżarstwa na jakie sobie pozwoliłem wyglądam i ważę tyle samo, co przed świętami. Wieczorem brzuch był nieźle napompowany (nie dało się oprzeć pysznością matki :-), ale od razu po przebudzeniu kolejnego dnia – 30 minut biegu na czczo.
Piszę to 4 stycznia, biegam codziennie po 30 minut od 24 grudnia. Czuję się w sumie bardzo dobrze, do tego dochodzi perspektywa powrotu do treningów TKD. Po raz pierwszy ze stopniem i po raz pierwszy w doboku no, ale o uczuciach z tym związanymi już Wam pisałem.
Spojrzałem sobie w swój grafik treningów i od dnia 1 października 2009 nie było dnia bym czegoś nie ćwiczył! Najmniej było to 100 zgięć brzucha bądź 30 przysiadów. Były sytuacje ekstremalne kiedy dzień był tak zawalony, że przysiady trzeba było robić w kiblu w pracy :-). Ale nie przerwałem ciągu ćwiczeń i zazwyczaj były one dużo bardziej intensywne niż wspomniane 30 przysiadów. Passa trwa i motywuje, bo nie chce ani jednego dnia wolnego od treningów!
Od nowego roku rozłożyłem sobie trening ze sztangą na trzy dni. Tak aby nie robić godzinnego treningu raz na dwa- trzy dni lecz by codziennie coś wykonać „na siłę”. Zobaczymy czy będzie dobrze. Do tego oczywiście dodane biegi oraz inne ćwiczenia w zależności od dnia. Oto jak wyglądają przykładowe trzy dni (przypominam, że w klubie trwa przerwa świąteczno- Sylwestrowa):

Pierwszy dzień - (2 x 2 mocne HMB rano, po treningu) - bieganie (30 minut), 100 x zginanie brzucha, 30 x sztanga na biceps, 30 x sztanga na triceps, 30 x sprężyna, trening techniki (układy TKD).

Drugi dzień - (2 x 2 mocne HMB rano, po treningu) - bieganie (30 minut), 100 x zginanie brzucha, 30 pompek, 30 x sztanga na łydki, 30 przysiadów ze sztangą, 300 pajacyków, 30 minut rozciągania + kopnięć i aerobów.

Trzeci dzień - (2 x 2 mocne HMB rano, po treningu) - bieganie (30 minut), 100 x zginanie brzucha, 30 x sztanga na barki (podciąganie), 30 x sztanga na barki (wyciskanie żołnierskie), 30 pompek.

Niedługo wracają treningi TKD, a więc intensywność treningów domowych będzie można zmniejszyć. Czy widzę postęp? Szczerze mówiąc widzę wręcz zastój w rozwoju ciała. Pewnie to pierwszy kryzysik…Nic nie przychodzi od razu, trzeba z pokorą i konsekwentnie ćwiczyć przez kolejne miesiące.

Oto filmik z drugiego ćwiczenia na barki jakie dodałem do „rozkładu jazdy” (dokładne wyjaśnienie wykonywania). Wejdź tutaj: http://www.youtube.com/watch?v=ReP4ha2o22Y&feature=related .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz