czwartek, 14 stycznia 2010

14 stycznia 2010. Nowe ćwiczenie, nowy suplement.

9 stycznia zacząłem robić zamiast 100 razy dziennie zginanie brzucha słynną „6 Weidera”. Jest to drugie podejście, kiedyś już próbowałem, ale wtedy piłem piwo, paliłem fajki i miałem średnią motywację :). Teraz powinno być lepiej aczkolwiek ćwiczenie to wymaga siły woli i nie toleruje ani dnia zwątpienia w postaci przerwy. Myślę, że jestem gotowy na szósteczki i będzie dobrze. Wgłębienie się w ten temat na słynnym Sportowym Forum Dyskusyjnym przekonało mnie co do sensu tego cyklu.
Do swojej domowej apteki dodałem też kolejny suplement, mianowicie BCAA :). BCAA jest suplementem antykatabolicznym dostarczającym ogromną ilość aminokwasów rozgałęzionych BCAA, izoleucynę, leucynę i walinę oraz witaminy: B6 i C. Aminokwasy te spełniają bardzo ważne funkcje fizjologiczne w organizmie, tj. budulcowe, energetyczne, regulacyjne. Potęgują też rozpad i utrudniają gromadzenie się w organizmie tłuszczu zapasowego. Zapotrzebowanie na BCAA wzrasta znacząco w trakcie i po wysiłkach fizycznych oraz w dietach redukcyjnych (odchudzających). Polecane to jest dla osób ćwiczących dyscypliny siłowe (ćwiczę małym, bo małym, ale zawsze ciężarem i to regularnie), a także szybkościowo- siłowe, którym bez wątpienia jest taekwondo czy maratony biegowe jakie regularnie urządzam. Poleca się BCAA także dla osób, które „stosują diety redukcyjno-zdrowotne”, a więc w skrócie – pasuje mi to także do spalania tkanki tłuszczowej. Podsumowując - suplement jaki mi polecono i faktycznie pasujący do mego treningu. Zobaczymy jaki będzie efekt. Jeśli chodzi o HMB to nadal będę je spożywał, bo widzę pierwsze nieśmiałe efekty po prawie 2 miesiącach codziennego zażywania (bez ani jednego dnia przerwy!).
Suplementy to ciekawa zabawka, niby dużo kosztują, ale kiedyś wydawało się na piwo, wódkę, papierosy, fast foody i się nie narzekało. Teraz po odrzuceniu tego typu wynalazków inne cele na które wydawane będą ostatnie pieniądze są naturalne :). Tak już po prostu jest, nie ma co rozpaczać tylko trzeba cieszyć się treningiem.

Ostatnio znalazłem filmik z nokautem ITF w stylu (że tak powiem) WTF-u. Zresztą zobaczcie sami: http://www.youtube.com/watch?v=2bRpRyT9B-g&translated=1 .

Pod tym linkiem znajdziecie wywiad z Joanną Paprocką dotyczący jej startów w formule K1! Oto link: http://lookr.tv/player.php?id=1307 .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz